People named Wiesław Świętochowski. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or. People named Mark Świętochowski. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or. Sign Up. People named Kamil Świętochowski. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or. Aleksander Świętochowski. Ur. 18 stycznia 1849 w Stoczku Zm. 25 kwietnia 1938 w Gołotczyźnie Najważniejsze dzieła: My i wy (1871), Praca u podstaw (1873), Aleksander Świętochowski. Pisarz, dramaturg, myśliciel, publicysta i historyk. Człowiek, którego filozoficznej działalności zawdzięczamy sprecyzowanie głównych idei epoki pozytywizmu. Był zwolennikiem liberalizmu społecznego, promował pracę u podstaw, czynnie działał w kierunku udostępniania edukacji w środowiskach wiejskich. Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Sytuacja polityczna Polski w drugiej połowie XIX wieku była bardzo ciężka. Praktycznie to państwo nie istniało. Podzielone na trzy części, trzy zabory: pruski, rosyjski i austriacki zostało pozbawione własnej państwowości. W każdym z zaborów inaczej rozwijało się społeczeństwo, inaczej było ograniczane, naciskane, cenzurowane i represjonowane. W 1863 wybuchło powstanie nazwane powstaniem styczniowym. Miało ono charakter narodowowyzwoleńczy. Jednak zabrakło Polakom wystarczająco dużo sił i powstanie upadło, co spowodowało pogłębienie się różnic pomiędzy zaborami. W zaborze Rosyjskim językiem urzędowym stał się rosyjski. Rusyfikacja objęła przede wszystkim szkoły i urzędy. Zdecydowanie ograniczono możliwości pracy oświatowej, naukowej i kulturalnej. Nałożono cenzurę na prasę i wydawnictwa. Zabór pruski był również ograniczony w swoich możliwościach i poddany germanizacji. Życie kulturalne znacznie osłabło. Kościół miał być podporządkowany państwu niemieckiemu, a wszystko, co podtrzymywało polskość miało być zniszczone. Ograniczono wszelkie działania oświatowe i społeczne. Jednak wciąż w poznańskim środowisku funkcjonowały polskie instytucje i wychodziły czasopisma takie jak "Sobótka" i "Tygodnik Wielkopolski". W zaborze austriackim nie było aż tak bardzo wyraźnych represji. Działały dwa uniwersytety w Krakowie i w Lwowie; w 1871 roku powstała Akademia Umiejętności. Większa swoboda druku pozwoliła na pojawienie się publikacji, których wydanie nie było możliwe w pozostałych zaborach. We wszystkich zaborach jednak pojawiło się młode pokolenie, które wolałoby żyć w niepodległym kraju i zachować jego tradycje. Przyjmuje się, że do tego pokolenia należeli ludzie urodzeni pomiędzy 1840 a 1850 rokiem, którzy przeżyli klęskę powstania styczniowego, a ich poglądy są zupełnie przeciwne do poglądów romantycznych, których przedstawicielami byli "starzy". Zaczął się więc kolejny spór ideologiczny XIX wieku. Pierwszym był konflikt pomiędzy romantykami a klasykami na początku tego wieku. Tym razem pomiędzy pozytywistami a romantykami. "Młodzi" nie chcą indywidualizmu; dla nich liczy się życie społeczne, wspólne dla całego narodu, który został podzielony i trzeba go ponownie zjednoczyć. Sądzili, że kolejny zryw niepodległościowy doprowadzić może do całkowitej klęski i wynarodowienia Polaków, a do tego nie można było dopuścić. Przeciwnego zdania byli "starzy" - romantycy. Zaczęto układać programy narodowyzwoleńcze. Oczywiście każdy miał swoje zdanie i chciał je wszystkim przekazać. Szybko okazało się, że idealnym środkiem komunikacji między ludźmi jest prasa, która właśnie wtedy zaczęła się rozwijać i rozpowszechniać. Konsekwencją tego było powstanie zawodu dziennikarza. Do gazet zaczęli pisywać wszyscy przedstawiciele literatury tego okresu. Dziennikarskie i literackie debiuty "młodych" zamieszczają się w latach 1865 - 1870 przede wszystkim na łamach pierwszego czasopisma pozytywistycznego, jakim był "Przegląd Tygodniowy" pod redakcją Adama Wiślickiego. Debiutowali wówczas liczący niewiele ponad dwadzieścia lat wybitni publicyści: Aleksander Świętochowski, Piotr Chmielowski, Julian Ochorowicz, Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, Eliza Orzeszkowa i inni. Tu właśnie rozpoczyna się walka "młodej" i "starej" prasy. Do "starej" prasy zaliczały się prze wszystkim: "Gazeta Warszawska", "Kurier Warszawski", "Biblioteka Warszawska", "Kłosy", a jej przedstawiciele reprezentowali tradycyjne, niechętne wszelkim nowościom poglądy. Natomiast "młoda" prasa to głównie: "Przegląd Tygodniowy", "Niwa", "Opiekunka Domowego", "Prawda", na łamach których pozytywiści występowali przede wszystkim z krytyką zachowawczego i tradycjonalistycznego obozu. W 1871 roku Aleksander Świętochowski ogłosił w "Przeglądzie Tygodniowym" artykuł "My i wy". W tym artykule programowym mistrz polemicznych tekstów pisał następująco: "My jesteśmy młodzi, nieliczni, nie rządzący się widokami własnych korzyści, uwolnieni z obowiązku hołdowania pewnym stosunkom i znajomościom; wypowiadamy swoje przekonania otwarcie, nie lękamy się sądu i kontroli, pragniemy ją rozciągnąć na wszystkich, pragniemy pracy i nauk w społeczeństwie, pragniemy wywołać siły nowe, zużytkować istniejące, skierować uwagę przed, a nie poza siebie - oto nasze wady. Wy jesteście starzy, liczni, krępowani między sobą w literaturze spokoju, nieruchomości, każecie wszystkim patrzeć w przeszłość, szanować nawet błędy. [...] Czy idąc tak nie odmiennymi drogami możemy się spotkać kiedykolwiek i uszanować nawzajem swoje cele? Nigdy! Wiemy to - między naszymi obozami popalono mosty, pozrywano groble." Świętochowski wyznacza wyraźną granicę pomiędzy "młodymi" i "starymi". Ironicznie pisze "oto nasze wady", żeby zwrócić na nie uwagę. Podkreśla również, że niemożliwym jest dojście do jakiejkolwiek ugody pomiędzy obydwoma stronami. Pozytywiści polscy na pierwszy plan wysunęli dwa zasadnicze programowe hasła: "pracy u podstaw" i "pracy organicznej". Przebudowa polskiego społeczeństwa opierać się miała na wysiłku fizycznym i intelektualnym. Praca powinna przełamać bariery między klasami. W swoim artykule "Praca u podstaw" z 1873 roku Aleksander Świętochowski pisał: "U nas, pomimo że wrodzona łagodność narodu nie posługiwała się nigdy wyrafinowanym tyraństwem [...], postępowanie jednak obywateli z włościami nie miało nic wspólnego z ojcostwem i opieką. Zawsze pojedynczymi wyrazami tych proporcji był przesąd, szlachecka buta, pogarda, niedbalstwo, a często ekonomskie baty. I dlatego, jeżeli wykładnik dzisiejszych stosunków nie ma być ujemny, powyższe czynniki zmienione być winny na: szkółki, biblioteczki, moralne wpływy, opiekę i tym podobne dźwignie ludowej oświaty i dobrobytu." Autor mówi tu o zerwaniu z dotychczasowymi przyzwyczajeniami i rozpoczęciu pracy, która będzie dobroczynna dla całego społeczeństwa, żeby odbudować oświatę i kulturę. Krytykuje romantyczne wzorce i chce je zastąpić pozytywistycznymi. Sens pracy organicznej według pozytywistów skupiał się na propagowaniu unowocześnionych i wzajemnie powiązanych form ekonomicznych w przemyśle, rolnictwie i handlu. Zmiany zachodzące w tych dziedzinach życia gospodarczego powinny służyć umocnieniu polskiego stanu posiadania. Celem "pracy u podstaw" i "pracy organicznej" było więc rozszerzenie i przebudowa świadomości społecznej oraz próba wprowadzenia w tę świadomość przekonania, iż mimo trudnej sytuacji politycznej i wynaradawiających działań zaborców zmienia się świat, tworzy nowoczesna cywilizacja miejsko-przemysłowa, a do głosu dochodzą nowe warstwy i klasy. A zatem podstawowym warunkiem narodowego przetrwania powinno być wejście tych warstw w zmienioną rzeczywistość. Służyć ma temu szeroki program edukacyjny, obejmujący różne środowiska społeczne. Pozytywiści szybko zrozumieli, że niemożliwe było uzyskanie dobrobytu i demokratycznego społeczeństwa działając w ten sposób. Coraz dotkliwsze stawały się działania zaborców: rusyfikacja, germanizacja, cenzura. Pozytywiści musieli się ograniczać. Eliza Orzeszkowa pisała w "Listach zebranych": "Nikt z naszego pokolenia właściwej i możliwej sobie miary nie dorósł; nikt we względzie umysłowym i społecznym nie żyje tak, jakby mógł, ale tak, jak musi. I ci tylko, którzy znają mękę wepchniętych wewnątrz zdolności, powściągniętych i z czasem zamierających porywów, niedopełnionych najdroższych zamiarów, mękę tę pojąć mogą." Pozytywiści nie poddawali się jednak. Chęć zdobywania większej ilości czytelników spowodował powstanie rozmaitych periodyków. W większości wydawcami byli przedstawiciele bogatej burżuazji: Orgelbrandowie, Kronenbergowie, Gebethner i Wolff, którzy finansowali pisma pozytywistyczne. "Starą" prasę najczęściej wspierało zamożne ziemiaństwo. Próby stworzenia niezależnych organów kończyły się najczęściej bankructwem. Między innymi Orzeszkowa założyła w Wilnie swoje wydawnictwo. Miało ono popularyzować nowe programy, wiedzę, tendencje patriotyczne. W rezultacie firma Orzeszkowej została uznana za antypaństwową i zlikwidowano ją. Mimo Pojawiają się młodzi i starzy. Starzy-romantycy, młodzi-pozytywiści. Młodzi są zbuntowani, starzy są zastali, ulegli stagnacji, karzą patrzeć w przeszłość, poważni, krzywdzeni, prześladowani, uważają się za ważniejszych niż inni, pogarda i ironia w słowach autora o nich. Starzy są skrępowani, tworzą "zamknięty krąg", tworzą kastowość, hermetycznie zamknięty krąg, oskarżali kiedyś o to innych, a teraz sami tacy się stają, "wypalili się", nie chcą zmian, są bezużyteczni, nie robią nic dla przyszłości, wspominają przeszłość, nie są zdolni do kompromisu, nie są otwarci na nowe idee, są dumni z tego co dokonali, oddaleni od działań dla Polski, zajmują się światem metafizycznym, najgroźniejsze w pokoleniu starych jest to, że dowodzą. źródło: Aleksander Świętochowski "My i wy" Porównanie manifestu napisanego przez Aleksandra Świętochowskiego z wierszem napisanym przez Adama Asnyka pokazuje podejście przedstawicieli dwóch pokoleń do pojawienia się nowych prądów, do wkroczenia na arenę młodych twórców. Artykuł Aleksandra Świętochowskiego stanowi manifest młodego pokolenia. Swego odbiorcę stawia on w opozycji do siebie i rówieśników. Kierując swoje słowa do pokolenia starszego nie boi się wypowiadać odważnych sądów i opinii, które mogą uchodzić za kontrowersyjne. Aleksander Świętochowski zalety pokolenia ujmuje jako wady. Przedstawia ludzi otwartych, nie nękanych przez układy i konwenanse, a przede wszystkim gotowych do nauki i rozwoju. Pokolenie starsze przedstawione jest jako to, które krępowane jest licznymi więzami – zasad, bezpiecznych rozwiązań i chęci spokoju. Młody twórca zauważa, że zawsze nadchodzi czas, w którym stery powinny przejąć osoby młode. Aleksander Świętochowski nie ujmuje osiągnięć starszym twórcom, pokazuje jednak, że młodzi ludzie gotowi są wnieść do życia społecznego nową jakość. Oskarża pokolenie starszych o niechęć do ustępstw i bojkotowanie prób wypowiedzenia własnego zdania. Tłumaczy także zachowanie młodych, które postrzegane jest jako zbytnia próżność i bunt. Zauważa, że młodzi ludzie pragną jedynie wyrazić swoje poglądy. Wiersz Adama Asnyka poza samą formą przekazu różni się również adresatem słów. Jak sam tytuł wskazuje, poeta zwraca się „Do młodych”. Pierwsze strofy to zachęta do działania. Młode pokolenie powinno być orędownikiem prawdy, poszukiwaczem nowych rozwiązań. Powinno być odpowiedzialne za obalenie fałszywych mitów. Jednak w tych działaniach nie można zapomnieć o tym, co minęło. Poeta apeluje do młodych o poszanowanie „przeszłości ołtarzy”. Pokazuje także, że dzisiejszych młodych ludzi spotka kiedyś podobny los co ich poprzedników. W postulatach przedstawionych w obydwu utworach można dopatrzeć się wielu podobieństw. Twórcy dostrzegają potrzebę wprowadzenia zmian, wejścia na scenę dziejów młodych ludzi. Podkreślają także szacunek do przeszłości, jednak Aleksander Świętochowski wielokrotnie zaznacza, że nie oznacza on ślepego poddania się normom głoszonym przez poprzedników. Warto również zwrócić uwagę, że przedstawiciel starszego pokolenia wie, że także i pokolenie młodych spotka to samo, co osoby, które tworzyły przed nim. Teksty, choć różnią się formą, zawierają podobne postulaty. Choć kto inny jest adresatem, można powiedzieć, że przekaz w dużej mierze jest analogiczny. Rozwiń więcej Co znaczy MY I WY ALEKSANDRA ŚWIĘTOCHOWSKIEGO: Tekst manifestu autorstwa "papieża warszawskiego postępu" ukazał się w numerze 44 "Przeglądu Tygodniowego" w roku 1871, w czasopiśmie, gdzie już przedtem pojawiały się artykuły pozytywistów. Brak powstania radykalnego programu po upadku stworzenia, brak zainteresowania dla ważnych spraw krajowych wywołały ostre sprzeciwy młodych krytyków i literatów przeważnie blisko związanych ze środowiskiem Szkoły Głównej w Warszawie. W okolicy Świętochowskiego byli to między innymi Piotr Chmielowski, Józef Kotarbiński i Julian Ochorowicz. Ekipa ta nazywała siebie "młodymi", "postępowcami" albo "stronnictwem postępu". Tekst My i wy stanowił wyraźne ustalenie celów i dążeń młodego pokolenia. Świętochowski nie występuje jedynie w swoim imieniu. Wyrazistym podmiotem tej wypowiedzi jest "młoda drużyna pisarzów". Bezpośrednim przyczyną wypowiedzi Świętochowskiego było ukazanie się mocno krytycznego wystąpienia wobec pokolenia młodych literatów. Nazwani oni tam zostali "bojującym kościołem literackim" i zarzucano im, Iż "pragną być krzewicielami i propagatorami idei, których może jeszcze sami nie przetrawili". W owym czasie nie było to jedyne napastliwe wystąpienie przeciwko wychowankom Szkoły Głównej. Inne, równie złośliwe, ukazały się w "Kłosach", "Gazecie Warszawskiej" i "Kurierze Warszawskim". Odpowiedź "stronników postępu" musiała więc być natychmiastowa. "Stara" prasa zarzucała pozytywistom w pierwszej kolejności niedouczenie, brak umiarkowania, a nawet (jak Lubowski) tworzenie wyłącznie pamfletów. "Młoda drużyna pisarzów" w osobie Aleksandra Świętochowskiego stawiała jako odpowiedź znacząco poważniejsze i bardziej skonkretyzowane zarzuty. W manifeście mowa jest o zdefiniowaniu własnego stanowiska i ustalenia celu walki, ostrego przeciwstawienia skostniałym i przestarzały poglądom "starych", nowych propozycji myślowych, szczególnie ważnych w nowej i trudnej sytuacji popowstaniowej. Pokolenie dojrzałe jest krytykowane za "nieruchomość i senność w dziennikarstwie", za "lenistwo i niedołęstwo" literatów. Wg Świętochowskiego kredyt zaufania u czytelników nie zostaje pozyskany raz na zawsze i Iż trzeba się wsłuchiwać w głosy i potrzeby społeczeństwa, aby móc myślowo mu przewodzić. Nie widzi on również w ekipie "starych" ("wy") takich mocnych jednostek, które mogłyby przeciwstawić się sferze "pojęć ulotnych, przeżuwanych poprzez kilkadziesiąt albo kilkaset osobistości". W tekście manifestu został obalony zarzut o braku przywiązania "młodych do tradycji". To nie brak poszanowania dla dokonań pokoleń przeszłych, lecz niechęć do ciągłego rozpamiętywania minionych czynów, które, aczkolwiek niegdyś ogromne, jak na razie winny być traktowane jako zamierzchłe wspomnienie, przebrzmiałe echo. Wdzięczność i szacunek, o którym pisze Świętochowski, nie powinny przysłaniać celu nadrzędnego - działania, które musi być zdeterminowane szybkością postępu: "Czy chcecie swój zachód przeciągać dlatego, ażeby wschód jak najpóźniej nastąpił?". Brak aktywności i niewolnicze spoglądanie wstecz mogą wywołać katastrofalne konsekwencje. Błędy młodości są jej naturalnym prawem, znacząco większym (wg Świętochowskiego) grzechem jest bierność i stagnacja ("wyczerpana dusza może wydzielać z siebie tylko zarodki Zgonu"). Spór "starej" i "młodej" prasy regularnie był porównywany do sporu klasyków z romantykami. Jak zauważa Janina Kulczycka Saloni porównanie to nie jest trafne (podobnie już w czasach pozytywizmu uważał Henryk Sienkiewicz). Fundamentalną różnicą jest kompletnie odmienna przypadek polityczna. Czasy pozytywizmu to działanie w "mroku totalnej klęski (...) walka o byt w uwarunkowaniach, kiedy naród w grze politycznej stracił wszystkie własne atuty". Dlatego cała kampania "młodej" prasy (podobnie jak manifest Świętochowskiego) zmierzała do sformułowania nowego programu pracy na obszarach dotychczas zaniedbanych (na przykład program oświatowy) i wyliczenia się, szczególnie istotnego po klęsce stworzenia, z mitami narodowymi. Powstanie nowego modelu literatury miało ów program propagować i stosunkowo możliwości pomóc w kształtowaniu się nowych postaw. Pozytywiści nigdy nie zrezygnowali z dążeń niepodległościowych, pragnęli jedynie "odzyskania sił" po ostatnim zrywie narodowym i dlatego w ich programach dostrzec można chęć czasowego odsunięcia tego problemu w bliżej nieokreśloną przyszłość. Spór "młodej" prasy ze "starą" był więc w istocie sporem politycznym, który z konieczności rozgrywał się w trakcie dyskusji o poezji. Centrum sporu stanowiło znaczenie stworzenia w historii narodu i wszelkich konsekwencji tego wydarzenia. Świętochowski, nie mogąc, z (powodu carskiej cenzury) otwarcie pisać o tych niesłychanie istotnych dla obu pokoleń faktach historycznych, zwraca się do "starych" w sposób zawoalowany: "Czy sądzicie, Iż w młodej piersi wszystko to [wprost mowa jest o honorze i miłości dobra] obce, Iż serce nasze nie drga, imaginacja się nie zapala, umysł nie poddaje, a z oczu łzy nie płyną, Iż nie cierpim, nie kochamy, a tylko nienawidzim, plwając na wszystko szyderczo?". Wystąpienie Świętochowskiego, jako reprezentanta "postępowców", było w owym czasie jednym z wielu, lecz bodaj czy nie głównym. Nastąpiła wyraźna deklaracja celów, ustalenie pola konfliktu ze "starymi", tekst ten, będąc istotnym dla pokolenia pozytywistów, nie został zapomniany w przyszłości. W jednym z manifestów modernistycznych, autorstwa Stanisława Brzozowskiego, użyta została formuła Świetochowskiego (nieco zmieniona) - "my młodzi", ale tym wspólnie "starymi" jest już właśnie pokolenie niegdysiejszych członków "stronnictwa postępu". Zobacz także: MODELE ŚWIATOPOGLˇDOWE, SZKOŁA Kluczowa Czym jest MY I WY ALEKSANDRA znaczenie w Motywy literatura M .

a świętochowski my i wy